80 rocznica śmierci barcickiego Organisty
Dzisiaj - 15 sierpnia, w Uroczystość Odpustową naszej parafii, na koncie facebookowym Stowarzyszenia Barcice wczoraj i dziś, ukazał się artykół poświęcony tragicznym wydarzeniom sprzed 80 lat.
To właśnie 15 sierpnia 1944 roku - w dzień Odpustu Parafialnego, niemcy zastrzelili organistę posługującego w naszym kościele parafialnym.
Poniżej zamieszczamy pełny tekst.
Tragiczne echa II Wojny Światowej w Barcicach!Pamięci Mieczysława Dubińskiego organisty w Barcicach, zastrzelonego przez niemieckiego SSmana w odpust Barcicki koło Kościoła 15 sierpnia 1944 roku.
Dziś mija 80 rocznica tragicznej śmierci młodego organisty urodzonego 23 listopada 1921 roku. Zdjęcie przedstawia Mieczysława, przed którym było całe życie…(fotografia pochodzi ze zbiorów Józefa Jakubowskiego)
Wielu z nas słyszało zapewne historię o młodym organiście i nie ukrywam często odbiegały te relacje od tego co opisał w kronice parafialnej ówczesny proboszcz.
Postanowiliśmy przybliżyć te wydarzenia sprzed 80 lat zachowując oryginalną pisownię.
Fragment z Kroniki Parafii Barcice, tom II…., rok 1944
15 sierpnia we wtorek – Odpust w Barciach – smutny bolesny odpust jaki nigdy równie nie był. Nabożeństwo zapowiedziano na wieczór. Rano ma być tylko zwyczajna msza św. Ks Wikariusz udziela Komunii św już o 5³° ażeby ludzie potem mogli iść spokojnie do pracy.
O 6tej przyjeżdża do Barcic 2 SSmanów – zagorzałych hitlerowców zbadać jak ludzie pracują przy okopach. Ponieważ to u nas wielkie święto a więc trochę mniej zebrało się ludzi do pracy a wielu przyszło z pewnym opóźnieniem. Jeden z SSów wpada w furię z wściekłości bierze sołtysa z Barcic, po ludzi do kościoła i zaczyna wypędzać ludzi do roboty, bije przy tym po twarzy i krzyczy. Szczęście, że ksiądz Wikariusz skończył komunikować i wyszedł. Kiedy wypędził już ludzi i zbuczał kościelnego dlaczego kościół otwarty biegnie na plebanię. Woła gdzie jest ksiądz. Wychodzi ks Piotr a Niemiec na niego czemu nie idzie do pracy do okopów. Ks Piotr tłumaczy się, że Starostwo zwolniło księży. Nic to tłumaczenie: ciągną księdza „als Vorbild” do zgromadzonych ludzi przed kościół aby szedł do okopów. Tymczasem na plebanii [wyraz nieczytelny] – służba chowa się do stajni, na podwórzu syn kościelnego i organista Mietek Graczyński [dopisane poniżej inne nazwisko: Dubowski] czekają, aż cała ta burza przejdzie, by potem wejść do kościoła bo miał być pogrzeb Ogorzałego z Barcic Dolnych.
Nieszczęście chciało, że jakiś chłopiec ucieka z łopatą na podwórze plebańskie „Zółci” z Todtu [Organizacja budowy umocnień] za nim gonią i za nimi ten S-owiec ze Starego Sącza. Wtedy organista i Wicek syn kościelnego chowają się na schody do piwnicy plebańskiej. Todtowcy (Organizacja budowy umocnień) i ten hitlerowiec za nimi. Wtedy Wicek wychodzi naprzeciw nim godząc się że pójdzie do roboty.
Organista zaś zeszedł dalej na schody ale zauważyli go i kazali mu wyjść. Wyszedł, a wtedy hitlerowiec wylegitymował go, następnie, kazał mu położyć się na ziemi – wyjął rewolwer i zastrzelił go na miejscu – tuż koło szopy plebańskiej na podwórzu. Strzał dostał niżej szczęki kula wyszła przez mózg. Śmierć nastąpiła zaraz. Kiedy morderca nasycił się już niewinną krwią uspokoił się trochę zaś całą wieś ogarnęło przerażenie. Ludzie wychodzili sami młodzi i starzy do pracy. Bandyta niemiecki kazał jeszcze na postrach wynieść zabitego organistę na gościniec i położyć przed lipą na gościńcu. Miał tak leżeć przez 3 dni ale na szczęście po południu jechała policja niemiecka i kazała go usunąć. Na drugi dzień odbył się pogrzeb oczywiście w skromnych zamiast i wieczorem [zdanie nieczytelne].
Ks Bobowicz doniósł na komendę o tej zbrodni ale nie miało to wielkich skutków. Wróg zawsze ma rację a nawet podobne wypadki jeszcze się powtórzyły w Starym Sączu i innych miejscowościach. Wieczorem w odpust odprawił sumę Ks. Kawecki ze Starego Sącza wśród ogromnego przygnębienia parafian i współczucia dla starej Organiściny, której jedyną podporą był właśnie zamordowany wnuk. Staruszka tak się przejęła tym nieszczęściem, że po dwóch tygodniach zmarła – Obowiązki organisty objął we wrześniu p. Antoni Puścizna z Cikowic.
Uwaga: w tekście zachowano oryginalną pisownię i interpunkcję. W nawiasach kwadratowych uwagi od autorów przekładu.
Opracowali: Mariusz Koszkul i Tomasz
Zobacz zdjęcia: