Po wieczornej Mszy św. Ksiądz Proboszcz i przedstawiciele parafii i różnych grup parafialnych dziękowali Księdzu Marcinowi za Jego zaangażowanie w pracy duszpasterskiej i poświęcenie w budowaniu naszej wspólnoty parafialnej.
Z zasady praca wikariusza skierowana jest do młodszych parafian, jak grupy młodzieżowe, schole, ministranci czy lektorzy. To oni właśnie najbardziej dziękowali Księdzu za wsparcie, za budowanie więzi i relacji, które pomagają iść przez życie z radością i pokonywać napotkane trudności.
Jednak nie brakowało słów uznania i szczerej wdzięczności za autentyczną kapłańską postawę wobec każdego człowieka i w każdej sytuacji od Akcji Katolickiej, Caritasu, Grupy teatralnej, z którą przygotowywał Misterium Męki Pańskiej i całej społeczności parafialnej.
Ksiądz Marcin jest przede wszystkim prawdziwym świadkiem Chrystusa, do Którego przyciąga tych, których napotyka na swojej drodze, przez swoją prostotę, szczerość i naturalną dobroć serca. Pokazał nam, jak można na co dzień cieszyć się życiem wypełniając swoje obowiązki w szkole, w kościele, na pielgrzykach, wycieczkach i różnych spotkaniach z ludźmi, do których został posłany.
Dlatego dobrze jest przebywać z Nim i czerpać od Niego autentyczną radość i siłę płynącą z tego, że jest kapłanem i uczniem Pana Jezusa.
Ksiądz Marcin ze wzruszeniem wysłuchał wszystkich podziękowań i na koniec sam wyraził ogromną radość i wdzięczność za te cztery lata naszej wspólnej drogi. Powiedział, że najlepszymi słowami na tę okoliczność są słowa św. Jana Pawła II: "Szukałem was, a Wy przyszliście do mnie, i za to Wam dziękuję."
Jest śrda, dzień powszedni, a Was jest tyle ... I za to chcę Wam serdecznie podziekować, że znaleźliście czas, aby przyjść pomodlić się, podziękować, wyrazić swoją wdzięczność za to, że tworzyliśmy jedną wspólnotę, parafię ... tworzyliśmy jedną rodzinę - powiedział Ks. Marcin.
Cytując słowa ze swojego obrazka prymicyjnego: Radosnego dawcę miłuje Bóg, mówił o swoim przybyciu do Barcic w czasie pandemii:
Dlatego, z taką wielką radością kiedy tu przybyłem chciałem głosić Pana Boga i zrobić coś dobrego, zająć się ludźmi młodszymi i starszymi. Na początku - powiem szczerze, było ciężko. Pandemia, choroby, różne trudności. Ale potem wszystko się rozkręciło i człowiek się cieszył, że ma dla kogo pracować i że udało się wiele pięknych rzeczy uczynić, za co jestem Wam bardzo wdzięczny - powiedział Ks. Marcin.
Słowa Ks. Marcina Kwietnia: